Sporo osób (jeśli nie większość), po rozpakowaniu mięsa od razu je myje. Czy to na pewno potrzebne… i dobre? Postaram się odpowiedzieć Wam na to pytanie korzystając z własnego doświadczenia, oraz informacji z publikacji naukowych.
Skąd takie przekonanie?
Odkąd odkryto szkodliwe bakterie, starano się ograniczyć ich wpływ. Przepisy BHP są coraz bardziej rygorystyczne, często myjemy i odkażamy ręce a świadomość społeczeństwa jest coraz większa. Warto przemyć warzywa, owoce czy grzyby (mogą zawierać chociażby ziemię), gdyż w dużej mierze jemy je na surowo i rzeczywiście niektóre bakterie mogą nam zaszkodzić. Oczywistym wydawałoby się, że mięso również należy umyć po oczyszczeniu. Czy aby przyniesie to same pożądane skutki?
Woda sprzyja bakteriom
Wszystkie bakterie do rozwoju potrzebują wody, umycie mięsa pozwala nam pozbyć się części z nich, lecz też daje całej reszcie lepsze środowisko do życia, szczególnie tym, które nie trafia bezpośrednio do ścieków. Możemy przez nieuwagę rozprzestrzenić bakterie dalej np. myjąc mięso w zlewie i przypadkowo zachlapując blat. Mając wodę, światło będą się rozwijać dalej i mnożyć. Jeśli przedostanie się na talerz lub deskę, na której potem kroimy surowe warzywa… możemy w ten sposób zaprosić niechcianych gości do naszego posiłku. Większośc bakterii zostaje też na zlewie, skąd dalej łatwa droga do naczyń. Może lepiej zostawić je w spokoju na mięsie?
I tak większość nie przetrwa
Poza wyjątkami jak np. tatar z polędwicy wołowej (ją wyjątkowo lepiej umyć pod zimną wodą), większość mięs jemy po obróbce termicznej - smażone, gotowane lub pieczone. Gotujemy produkty w około 100 stopniach. W przypadku smażenia lub pieczenia temperatura jest o wiele wyższa. Już w około 60 stopniach (czyli kiedy ścinają się białka i mięso zmienia kolor) ginie większość szkodliwych bakterii, pozostałe potrzebują około 100 stopni. Jednak pierwszy próg w zupełności wystarczy, żeby spożywać nasze mięsa bezpiecznie. Pomijając te, które można jeść krwiste (jak np. steki), zazwyczaj temperatura w trakcie obróbki termicznej wynosi ponad 70 stopni. Jak widać wcześniejsze umycie niczego tutaj nie zmienia.
Nie ma się czym martwić
Podsumowując, każde mięso ma swoją własną florę bakteryjną i nie ma sensu jej ruszać. Ważne żeby po skończonej pracy dokładnie umyć noże, deski i wszystko co miało z nim kontakt. Jeśli nie pozwolimy bakteriom się rozprzestrzeniać, to temperatura zrobi za nas całą resztę.