Ostatnio zdarza mi się słyszeć, że częste zmiany pracy nie są zbyt dobre i mogą mnie stawiać w negatywnym świetle. Czy na pewno? To zależy na kogo trafię… ale jednego jestem pewien: źle na nich nie wyjdę. A wam zdarzyło się siedzieć w pracy kolejny dzień czując wypalenie, ze świadomością, że rozwój i nauka dawno się skończyły a teraz pozostała rutyna i monotonne wykonywanie obowiązków? Nigdy nie jest za późno na zmianę!
Który to już raz?
Kolejne miejsce, znowu inna kuchnia i świeże spojrzenie. Zwiedziłem do tej pory (na dłużej lub krócej) już kilkanaście restauracji - lepszych i gorszych. Z każdej wyniosłem nauki cenniejsze niż lata szkoły. Nowe miejsca to nowi ludzie, którzy mogą zawsze czegoś nauczyć i pokazać dobre lub złe nawyki w kuchni. Zdziwili byście się, jak dobrych kucharzy można czasem spotkać w restauracji bez renomy w mieście.
Dobrze wytłumacz częste zmiany
Wielu pracodawców może źle odebrać tyle restauracji w cv. Nie polecam mówić, że zmieniliśmy pracę dla kilku złotych więcej, bo pojawią się wątpliwości, czy i z miejsca, do którego składamy podanie nie uciekniemy równie szybko. Odradzam też mówienia negatywnych rzeczy na poprzedniego pracodawcę. Mogą o to podchwytliwie pytać, ale narzekanie na niego postawi nas w niekorzystnym świetle.
Jaką wiedzę zdobyłem i do czego mi się przydała?
Przede wszystkim poznawałem coraz to nowe smaki i techniki kulinarne, które mogłem wykorzystać w późniejszej pracy. Do tego dochodzą kuchnie różnych krajów i kultur, z których mogę stworzyć niezwykłe połączenia smakowe. Uwielbiam kuchnię fusion, która polega właśnie na łączeniu różnych (niekoniecznie oczywistych) smaków. Miałem też przyjemność poznawać sprzęty gastronomiczne ułatwiające pracę i pomagające zrobić ze zwykłych produktów niesamowite potrawy.
Nowe miejsce = podwyżka i nowe znajomości
Nie da się ukryć, że zazwyczaj z każdym nowym miejscem wiązały się lepsze warunki finansowe, a czasem nawet awans. Nie sądzę, żebym był w stanie dojść do swojej obecnej stawki w jednej firmie (nawet pracując w niej te 8 lat). Niestety zazwyczaj wypowiedzenie umowy najlepiej skłania pracodawcę do rozmowy o podwyżce.
Miałem też okazję współpracować ze świetnymi szefami kuchni, których nigdy bym nie poznał siedząc w jednym miejscu. Wiele mnie nauczyli i dzięki temu mogę się szybciej rozwijać, nawet w domu. Do dziś mogę w każdej chwili napisać do nich z pytaniem “zawodowym” ;)
Póki co nie zwalniam
Cieszę się, że dotarłem do miejsca, w którym teraz jestem. Nie żałuję, że moje cv zaczyna powoli przypominać książkę telefoniczną, ponieważ ważniejsze jest co mogę zaprezentować swoją pracą, niż czas spędzony w danych miejscach. A Wy uważacie, że warto zmieniać pracę i szukać nowych możliwości… czy wręcz przeciwnie - jak najdłużej trzymać się w jednym miejscu? Zapraszam do dyskusji na naszym fanpage :D