Uważam, że do pracy powinno się chodzić z przyjemnością. Zazwyczaj najlepiej działające zespoły, to po jakimś czasie właśnie dobrzy tylko i aż "koledzy z pracy", dzięki czemu mogą porozumiewać się bez słów. Wspomniałem o tym co nieco w artykule dlaczego tak często zmieniam pracę i 10 znaków, że trafiłeś na dobre warunki pracy w kuchni. Jednak nie zawsze jest tak kolorowo i od czasu do czasu trafi się współpracownik, który już od wejścia zniechęca do pracy.
Zapomnij o jakiejkolwiek pomocy z jego strony
Żart, że “w pracy nie ma kolegów” jest popularny wśród starszych kucharzy i najczęściej pojawia się kiedy ktoś nie spojrzał do Twojego garnka i coś się przypaliło, lub nie ma czasu czegoś Ci podać. To oczywiście normalne i nie mamy nikomu za złe, że najpierw zajmuje się swoimi obowiązkami.
Jednak restauracja polega na pracy zespołowej i kiedy mamy czas to pomagamy sobie nawzajem, nie zostawiamy też syfu na stanowisku dla kolejnej zmiany. Niestety nie każdy się tego trzyma i robi wszystko, żeby tylko się poobijać. Z takimi kucharzami nie lubię pracować.
Nie dość, że nie pomaga, to jeszcze przeszkadza
O ile brak wsparcia jeszcze da się jakoś przeżyć, to utrudnianie pracy już nie. Przy wyznających zasadę “w pracy nie ma kolegów” kucharzach, najbardziej cierpią osoby niżej w hierarchii.
Przykładowo szef zmiany może zrzucać na kucharzy część swoich obowiązków, sprawiając, że nie są w stanie się wyrobić z pracą. Później po prostu zrzuci na nich winę za niewykonaną pracę. Mógłby w końcu pomóc… ale po co? Najgorzej ma w takim przypadku pomoc kuchenna, której praca i tak jest bardzo ciężka. Kucharz mógłby opłukać mniej zabrudzone miski, czy starać się układać brudne naczynia w zlewie. Uważając, że nie ma kolegów, będzie tylko utrudniał życie innym.
Na szczęście nie miałem do czynienia z wieloma takimi osobnikami
To raczej wyjątek, niż reguła. Wiele też się zmienia przez nowe pokolenie kucharzy. Coraz więcej osób pracuje z pasji i rozumie, że liczą się nie tylko pieniądze, ale i atmosfera. Oby było coraz mniej takich toksycznych współpracowników - zarówno w kuchni, jak i każdej innej branży.