15 maja 2021 roku (historyczny dzień!) pojawiło się zielone światło dla polskiej gastronomii. Wreszcie restauracje mogły otworzyć swoje ogródki dla gości - pomijając te zbuntowane, które były otwarte już od kilku miesięcy ;) Można było też wybrać się na spacer bez maseczki, z czego ludzie tłumnie skorzystali.
Było sporo przygotowań
Ciężko ukryć, że większość miała dość siedzenia w domu i było oczywiste, że w pierwszy dzień restauracje przeżyją prawdziwe oblężenie. Trzeba było zamówić sporo towaru, posprzątać kuchnię, przygotować wszystko praktycznie od zera - w moim przypadku restauracja miała prawie półroczną przerwę w działalności. Trochę pracy się uzbierało.
Niewiele się pomyliliśmy
Rzeczywiście mimo deszczowych momentów ulice zapełniły się spacerowiczami, a ogródki wesoło rozmawiającymi i jedzącymi gośćmi. Nie było to może takie uderzenie, jak w sezonie półtora roku wcześniej, jednak biorąc pod uwagę brak turystów, ruch był zadowalający. Miło było ponownie słyszeć utęskniony dźwięk drukarki i poczuć ogień pod patelniami.
Jeszcze milej było widzieć początek normalności
I oby tak dalej! Najważniejsze dla kucharza jest zawsze zadowolenie gości, a ten dzień był dla wszystkich wyjątkowy - początek powrotu do względnej normalności. Zgodnie z zapowiedziami 28 maja restauracje dostały zielone światło na otwarcie sali dla gości. Ci i tym razem nie zawiedli, w ten weekend przeżyliśmy prawdziwe oblężenie i to był piękny widok! Za taką pracą i pełną salą tęskniłem. Liczymy na to, że ruch będzie coraz większy i z tego powodu przygotowujemy się, przegrupowujemy i mobilizujemy, żeby zapewnić Ci jak najlepiej (i najsmaczniej) spędzony czas. Mam nadzieję, że to już tylko kwestia czasu, zanim ulice Krakowa (innych miast też mogą) wypełniają się turystami, a obostrzenia znikną z naszego życia. Razem z resztą zespołu będziemy na Ciebie czekać z pysznym ramenem i przyjazną atmosferą na ul. Meiselsa 11 w Krakowie ;)