To już pojutrze, pewnie szykujesz się do imprezy Sylwestrowej, żeby świętować Nowy Rok odliczaniem, z kieliszkiem szampana w dłoni. A może spędzisz ten dzień w pracy?
U mnie zazwyczaj tak to wyglądało
W większości restauracji, w których miałem przyjemność (albo i nie) pracować, organizowana była impreza Noworoczna, ciesząca się sporym zainteresowaniem. Z tego powodu potrzeba było więcej kucharzy niż zwykle, żeby wszystko było przygotowane na czas i wydane tak, jak należy. Jako młodszy kucharz przeważnie lądowałem w ten dzień i nierzadko również w Nowy Rok w pracy. Oczywiście zdarzyło się raz czy dwa, że miałem wolne (lub jak w zeszłym roku wbiegłem do domu niczym Kopciuszek na minuty przed Północą), ale nie można nazwać tego normą. W restauracji, w której obecnie pracuję, również organizowana jest taka impreza, jednak ja dostałem wolne.
Nie mam wolnego całego dnia…
Ale za to zdążę się przygotować. 31 grudnia będę na skoku w restauracji, w której pracowałem całkiem niedawno, gdzie nie organizują Sylwestra, a wręcz w okolicach 18 prawdopodobnie wypuszczą kucharzy na wolność. Dzięki temu zostanie mi jeszcze kilka godzin na niezbędne przygotowania w kuchni tak wiem, z pracy do pracy oraz na przebranie się.
Niestety nie pośpię
Za to, żeby nie było tak kolorowo, 1 stycznia najprawdopodobniej spędzę w pracy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kucharze, którzy mieli wolne w Sylwester, Nowy rok będą w pracy - moim zdaniem uczciwie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że dzień szybko minie i wszyscy będą jako tako w formie. Ale to wszystko jeszcze się okaże przy okazji nowego grafiku, a tymczasem czas dalej szykować jedzenie.
A Ty jak spędzasz sylwester? Podziel się z nami na Facebook lub napisz do nas maila, gdzie możesz pytać o wszystko, co związane z gastronomią.