Zjeść w restauracji można w praktycznie każdej części miasta lub jego okolic. O ile na obrzeżach nie ma problemu z zaparkowaniem samochodu, to w okolicach centrum sytuacja się komplikuje.
Strefy, brak miejsc, ograniczony ruch samochodów
W ścisłym centrum (szczególnie większych miast) można się natknąć na strefę płatnego parkowania. Oznacza to, że pozostawienie tam samochodu na dłużej wiązać się będzie z kosztami, płatne parkingi w cale nie wychodzą korzystniej. W dodatku ciężko znaleźć miejsce parkingowe w centrum, szczególnie w weekendy. Kolejnym utrudnieniem może być organizacja ruchu w danym mieście, "dzięki której" przegapiając uliczkę możesz być skazany na okrążenie całego centrum, aby powrócić w pożądane miejsce.
Wygodniej wybrać coś dalej
Patrząc na uroki centrum, nic dziwnego, że coraz więcej osób woli pojechać do rodzinnej restauracji w swojej okolicy lub za miasto, wygodnie zaparkować i spędzić czas z rodziną bez stresu, czy ktoś Ci porysuje samochód, bo było za mało miejsca lub czy zdążysz dokupić kolejny bilet w parkometrze. Nierzadko też zdarza się, że w centrum jest po prostu drożej z powodu wyższych kosztów właścicieli.
Kucharze miewają podobne problemy
Znam sporo kucharzy, którzy nie chcą pracować w rynku ani jego okolicach. Podobne jak goście, mają problem z zostawieniem samochodu. Można oczywiście wybrać komunikację miejską, a jak ktoś mieszka dalej, dojechać do granic miasta i stamtąd dalej tramwajem lub autobusem. Jednak problem pojawia się, kiedy kucharz skończy pracę po godzinie 23 (co wcale nie zdarza się rzadko) . Jeśli spóźnimy się na wszystkie dzienne tramwaje i autobusy, zdarza nam się czekać prawie godzinę na nocny, który w dodatku okrąża pół miasta. Z tego powodu zamiast być w domu o 23:30, na przykład wracam przed 1. Chcąc jeszcze zrobić cokolwiek w domu z myślą, że jutro kolejny dzień pracy, wiem, że raczej nie będę wyspany. Mogąc parkować obok restauracji, problem się rozwiązuje, bo mogę bez problemu wrócić o każdej porze. W takiej sytuacji kucharz nie musi na koniec pracować szybko i stresować się, czy zdąży - to wpływa na efekty i wydajność. Ale znowu pojawia się problem gdzie (i za ile) zostawić auto i tak w koło Macieju…
Nie tylko parking zniechęca
Centrum ma ten problem, że zawsze kręci się tam dużo osób i restauracja praktycznie do ostatniej minuty jest pełna. O ile za miastem ostatnia godzina zwykle jest przeznaczona na sprzątanie kuchni, bo raczej mało kto jeszcze przyjdzie, tak koło rynku zaczynamy sprzątać dopiero po zamknięciu kuchni, przez co kończymy pracę godzinę później. Nic więc dziwnego, że sporo kucharzy (podobnie jak gości) wybiera mniej oblegane restauracja, stawiające na jakość, smak i pozwalające wygodnie dojechać. Oczywiście, że wtedy wydamy więcej na benzynę (szczególnie przy obecnych cenach), ale moim zdaniem to niewielka cena za komfort psychiczny i niekiedy fizyczny.