Jako kucharz z wieloletnim doświadczeniem i pracą na wszystkich stanowiskach kuchennej hierarchii widziałem różnice w pracy między małym osiedlowym bistro, większą modną restauracją, kameralnym hotelem czy sieciówką. Jeśli ciekawi Cię czym się różni praca kucharza hotelowego od takiego w zwykłej restauracji, gdzie chodzisz na co dzień, to postaram się w tym artykule na to odpowiedzieć.
Różnice płacowe
Temat mniej aktualny i zależny od miejsca. Niestety wadą gastronomii jest płacenie pod stołem. Najczęściej dostaje się umowę na minimalną krajową pensję (a dawniej i o umowę było ciężko) i tyle wpływa na konto, a resztę wypłaty z godzin pracy dostaje się do ręki i niełatwo znaleźć miejsce, gdzie jest inaczej. Kiedy zaczynałem pracę, przewagą większych hoteli (zwykle sieciowych) było to, że całość była na umowie - hotel po prostu nie mógł sobie pozwolić na nieścisłości przy kontroli. Jednak wtedy te stawki były o wiele niższe. Kucharz musiał więc wybrać między bezpieczną umową w hotelu, ale z niskimi zarobkami a dobrą pensją w restauracji, ale połowa na czarno. W ostatnich latach przez brak kucharzy to się zmieniło na lepsze i stawki są porównywalne. Jednak duże sieci hotelów nadal płacą odrobinę niższe pensje (nie podając konkretnych firm przykładowo dostałem ofertę 4000 zł na rękę na umowie w hotelu vs 5500 zł przy minimalnej umowie w restauracji. Warto dodać, że praca w hotelu bywa o tyle pewniejsza, że w restauracji gdy nie ma zamówień - właściciel nie zarabia, a w hotelu jeszcze wynajem pokoi przynosi dochód.
Godziny pracy
Tu jest różnie. W hotelach podaje się śniadania i od tego są osobni kucharze. Kiedy pracowałem w dużym hotelu znanej sieci, mieliśmy 3 zmiany:
kucharz śniadaniowy 5:00 - 13:00
poranna zmiana 7:00 - 15:00
popołudniowa zmiana 15:00 - 23:00
Więc pracowało się po 8 h, ale przez to po 5 dni w tygodniu, żeby wyrobić etat. W restauracji najczęściej przychodzi się na cały dzień i pracuje 12 h (10:00-22:00) przy systemie pracy 2/2 (2 dni pracy, dwa dni wolne itd), więc w 16 dni pracy w miesiącu można mieć około 200 godzin, gdzie w hotelu na tyle samo godzin trzeba pracować 25 dni. Mając stawkę godzinową to ogromna różnica w wypłacie i osobiście wolę pracować cały dzień, a mieć więcej wolnych.
Forma pracy
W restauracjach (szczególnie w sezonie) największy ruch to a’la carte, czyli goście “z ulicy” zamawiający dania z karty, rezerwacje + czasami imprezy okolicznościowe. To dużo biegania i stresu, szczególnie że czasami wszyscy przychodzą na jedną godzinę.
W hotelu za to goście z zewnątrz to rzadkość. Nawet wynajmujący pokój nie zawsze schodzą (poza śniadaniami oczywiście) do restauracji, tylko wolą zjeść na mieście i zdarzają się dni, gdzie tych zamówień jest dosłownie kilka dziennie lub żadne. Za to prawie w każdy dzień są zorganizowane grupy między kilkanaście a kilkadziesiąt osób - imprezy firmowe, komunie, chrzciny, wigilie itp. Ciężko o weekend w hotelu bez imprezy masowej.
Jednak w hotelu jest najczęściej dużo więcej miejsca i czasu na przygotowanie wszystkiego. Nie ma stresu, że nie zdążymy czegoś przygotować, bo cały czas goście zamawiają różne dania z karty. O ile w restauracji większość czasu się biega i stresuje, to w hotelu poza momentem serwisu praca polega w głównej mierze na staniu w miejscu i spokojnym układaniu bufetów, przygotowywaniu dań i produktów.
A gdzie ja wolę pracować?
Ciężko powiedzieć. Uwielbiam swoją pracę, bieganie w największym ruchu i kierowanie zespołem sprawia mi przyjemność, a po serwisie nie czuję zmęczenia. Jednak całkiem niedawno zmieniłem pracę i aktualnie jestem w hotelu, gdzie pracuje mi się jak na razie świetnie - odżyłem psychicznie i fizycznie. Do tego atmosfera jest świetna, a pracy i biegania z pozytywnym nastawieniem nie brakuje. Więc czas pokaże, czy moje wymarzone miejsce jest w restauracji, czy jednak w hotelu.