Spora część z nas nie wyobraża sobie bez niego niedzielnego obiadu. Jest też nieodłącznym gościem wesel, komunii, chrzcin, czy wszelkich imprez w restauracjach. Mowa oczywiście o rosole, który część osób uważa jedynie za wywar do innej zupy, a reszta za pełnoprawną pyszną zupkę. Ile osób, tyle opinii. Ale czy zastanowiło Cię kiedyś, skąd się wziął?
Czym jest
Jeśli akurat nie masz pojęcia, jak się przygotowuje rosół, to trochę teorii:
Rosół jest potrawą, którą przygotowuje się stosunkowo długo. Przygotowanie polega na gotowaniu mięsa wraz z zestawem jarzyn – włoszczyzną. Aby przygotować smaczny i esencjonalny rosół, należy gotowanie składników rozpocząć od zimnej wody, powoli doprowadzając do lekkiego wrzenia. Taki sposób gotowania sprawia, że większość składników zawartych w mięsie i warzywach przechodzi do wywaru, który po doprawieniu staje się rosołem. Rosół stanowi też półprodukt – bazę do przygotowania wielu innych zup, m.in.: krupniku na rosole, zupy jarzynowej na rosole, barszczu z buraków na rosole
Początki
Przepisy na rosół można znaleźć w wielu książkach kucharskich, ale najstarszy pochodzi z XVII-wiecznej książki kucharskiej "Compendium Ferculorum", której autorem był kuchmistrz Stanisław Czerniecki. Bazą jego rosołu były mięsa różnego gatunku oraz korzenne przyprawy i aromatyczne warzywa. Ale od początku.
Warto zwrócić uwagę na sposób konserwowania i przechowywania mięsa w dawnych czasach. Jedną z metod utrwalania było właśnie zasolenie i suszenie mięsa. Sól pochłania wodę, przez co rozwija się mniej bakterii i mięso jest dłużej zdatne do jedzenia. Jak wiemy najwięcej bakterii rozwija się w wodzie. Ale takie mięso było za słone, żeby je po prostu usmażyć i zjeść, dlatego trzeba było je rozsolić (już świta?). Kiedy takie mięso było długo gotowane, nadmiar soli zostawał w wywarze, a mięso można było zjeść. Wywar ten nazywali “rozsół”, który skrócono do dzisiejszego ”rosół”. Z czasem zaczęto do neigo dodawać inne warzywa i przyprawy.
Ciekawostki
Rosół od wieków jest uważany za naturalny środek leczniczy. Uważa się, że pomaga w zwalczaniu przeziębienia i grypy dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym i zdolności do wspierania układu odpornościowego. Po więcej informacji na ten temat zapraszam tutaj.
W wielu kulturach rosół jest symbolem domowego ciepła i rodzinnych tradycji. W Polsce niedzielny rosół jest niemal rytuałem, który gromadzi rodzinę przy wspólnym stole.
Przygotowywanie rosołu to doskonały sposób na wykorzystanie resztek. Kości, korzenie, niewielkie kawałki mięsa, które mogłyby zostać wyrzucone, w rosole znajdują swoje drugie życie.
W XVII wieku w Europie, rosół był na tyle ceniony, że serwowano go na królewskich dworach i w domach arystokracji jako dowód wyszukanego smaku i elegancji.
Rosół znany jest na całym świecie pod różnymi nazwami i w różnych wersjach, od chińskiego bulionu z kurczaka z dodatkiem imbiru, przez japoński dashi po bogaty francuski bouillon - najbardziej zbliżony do naszego, choć zwykle nieco tłustszy.
Tradycyjny rosół wymaga długiego, wolnego gotowania, które pozwala na wydobycie smaku i aromatów z mięsa i kości. To proces, który może trwać nawet kilka godzin, ale jest kluczowy dla osiągnięcia głębi smaku.
Dzień po mocno zakrapianej imprezie jest błogosławieństwem, ponieważ pomaga uzupełnić elektrolity i nawodnić organizm. Łagodzi również żołądek i poprawa samopoczucie.
Smaczny i zdrowy
Jak więc widzisz, rosół jest bardzo dobrą zupą, która podana z makaronem, pokrojoną marchewką i posiekaną natką pietruszki może stanowić pyszne lekarstwo, jak i pierwsze danie obiadowe. Co o nim sądzisz? Uważasz, że w niedzielę rosół po prostu musi być, czy dla Ciebie to raczej nie zupa, a jej składnik? Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!