Jecie mięso? W większości pewnie tak, ja też je uwielbiam. I co najlepsze, żyjemy w czasach, w których praktycznie wszystkiego jest pod dostatkiem. Możemy iść do sklepu i wybrać sobie dowolny kawałek mięsa, z w zasadzie dowolnego zwierzęcia jakie lubimy. To dla nas naturalne i w większości widzimy w tym zwykłe jedzenie, a nie martwe zwierzę. Ilu z nas byłoby w stanie osobiście zabić chociażby kurę, żeby zjeść ją na obiad?
“nie jadłbyś mięsa, gdybyś sam musiał polować”
Często słyszę o takich słowach z ust zagorzałych obrońców zwierząt, którzy jednocześnie nienawidzą myśliwych. Na szczęście (albo niestety) żyjemy już w na tyle rozwiniętej cywilizacji, że nie każdy musi umieć wszystko. Nie chodzimy całym plemieniem na polowanie i nie każdy ma swoje gospodarstwo, gdzie uprawia warzywa. Każdy pełni w społeczeństwie jakąś konkretną funkcję: jeden poluje, drugi hoduje zwierzęta, trzeci warzywa, czwarty zajmuje się przygotowaniem ich, żeby mogły trafić na nasz talerz… i to wszystko tworzy (w miarę) zgraną całość. Więc dla mnie osobiście ten argument jest nietrafiony, do lekarza też nie chodzisz, bo nie potrafisz się sam zoperować?
Mimo wszystko nie brakuje małych gospodarstw
Wsi z prawdziwego zdarzenia jest coraz mniej, ale istnieją jeszcze wioski w których istnieją małe gospodarstwa. Ludzie tam wiodą spokojne i zdecydowanie wolniejsze życie, dużo częściej mają krowy, kury, własne warzywa czy zioła. Nie ma nic lepszego niż jajecznica z własnych jajek na śniadanie, popita kakaem z własnym mlekiem! Dla nich to naturalne, że dbają o swoje zwierzęta, ale nie mają problemu z tym, żeby zabić jedną z kur i przygotować ją na niedzielny obiad. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego… dla ludzi z miasta to szokujące, a dla nich normalne życie.
A co z wędkarzami?
Do łowienia ryb większość podchodzi bardziej na luzie. Takie zwykłe hobby, czy sposób na spędzenie weekendowego popołudnia. Dziwnym trafem złowienie i zabicie ryby nie brzmi tak strasznie, jak odcięcie głowy kurczakowi. Jestem ciekawy z czego to wynika, a Wy co o tym sądzicie? Podzielcie się swoją opinią na naszym fanpage ;)
Więc czy ja zabił bym zwierze?
Nie… raz jako dziecko złowiłem rybę i potem miałem traumę przez kilka lat :D. O ile nie mam problemu z tym, żeby kupić gotowe mięso w sklepie, a nawet całe martwe zwierzę i je pokroić na kawałki, nie chciałbym zabijać go osobiście. Przede wszystkim nie znam się na tym i przez przypadek zamiast szybkiej i bezbolesnej śmierci mógłbym zafundować mu kilkuminutowe cierpienie. Lubię zwierzęta i w żadnym wypadku nie popieram krzywdzenia ich. Dlatego jestem całkowicie przeciwny rzeczom jak na przykład ubój rytualny, o którym pisałem w artykule zasady koszerności. Tak więc nie chciałbym niepotrzebnie męczyć zwierząt i wolę zostawić zabicie ich fachowcom, którzy (przynajmniej mam taką nadzieje) robią to szybko, profesjonalnie i bez zadawania zbędnego cierpienia zwierzętom.